Dzisiaj nad ranem miałem dość specyficzny sen. Byłem świadkiem pewnej scenerii, która sprawiała wrażenie wspomnienia. Jednak nie było to moje wspomnienie.
Przed moimi oczami stało czarne pianino, do którego podszedłem. W między czasie wychodziła moja matka. To do niej należało pianino. Nabrałem ochotę, by zagrać utwór. Usiadłem i napłynęła do mnie świadomość śnienia. Jednocześnie osoba w którą się wcieliłem funkcjonowała niezależnie, jakbym oglądał film w wirtualnej rzeczywistości w której można się tylko obracać.